Franciszek: sześć miesięcy po elekcji

O Franciszku pisaliśmy na Przedmurzu parokrotnie, jeśli nie liczyć wielu wieści na fanpage’u. Tuż po elekcji przedstawiliśmy nasze odczucia i nadzieje związane z nowym pontyfikatem. Na blogu znalazło się zarówno kilka krótkich notek, jak i nieco dłuższy wpis Adama. Ponadto w połowie kwietnia omówiliśmy jedną z książek poświęconych argentyńskiemu papieżowi.

Niedawno minęło pierwsze półrocze pontyfikatu Franciszka. Wracamy więc do pisania o nowym biskupie Rzymu, dzieląc się refleksjami i wrażeniami z tych sześciu miesięcy. To nie będzie wyczerpujące i bezstronne podsumowanie – takich w mediach znalazło się już niemało. Chcemy opowiedzieć o tym, co było istotne dla nas.

________________________

Bartek Łopatka

W nowym pontyfikacie przede wszystkim uderza mnie to, z jaką szybkością Franciszek zabrał się za zmiany w papiestwie, próbując skorygować jego wizerunek na świecie. Mam na myśli gesty, którymi chce zmniejszyć przepych tego urzędu (nie używa luksusowego auta, zlikwidował premie finansowe, nie mieszka w Pałacu Apostolskim, nosi pozłacany pierścień). Papież zwołał także komisję w celu zreformowania Banku Watykańskiego, planuje zmieniać samą Kurię Rzymską.

Tyle w sprawach świeckich – natomiast w sprawach duchowych to niezwykle otwarty, wdający się w publiczny dialog papież (czego brakowało w trakcie pontyfikatu Benedykta XVI), choć znaczna część jego wypowiedzi wydaje się raczej opinią prywatną niż nauczaniem Kościoła. Dlatego z ciekawością oczekuję konfrontacji tego żartobliwego, czasem wydaje mi się wręcz: niefrasobliwego tonu jego wypowiedzi z encykliką czy oficjalną wypowiedzią Watykanu na dany temat.

Franciszek w marcu 2013 r.

Franciszek w marcu 2013 r.

Adam Sielatycki

Oto kilka słów i działań papieża, które były dla mnie ważne.

  1. „Pragnę Kościoła ubogiego i dla ubogich”. Wielokrotnie przywoływane słowa, które papież wypowiedział podczas pierwszego spotkania z dziennikarzami, wielu uznało za dewizę tego pontyfikatu. Wydaje się, że jest to jak najbardziej usprawiedliwione – od samego początku Franciszek zaskakuje i ujmuje skromnością oraz stylem życia, który sprawia niekiedy wrażenie ascetycznego (przynajmniej kiedy porównać go do utrwalonych wyobrażeń na temat watykańskiego przepychu). Do rangi symbolu urosły już detale papieskiego stroju, takie jak stary żelazny krzyż, którego Franciszek nie chciał wymienić na złoty, czy znoszone czarne buty zamiast czerwonych, jakie zwykł nosić Benedykt XVI. Medialnym wydarzeniem stała się też decyzja papieża o zamieszkaniu w Domu św. Marty (pełniącego funkcję watykańskiego hotelu dla duchownych), a nie w papieskich apartamentach. Można powiedzieć, że są to tylko gesty, które nie powinny przesłaniać duchowego przesłania papieża. Ja jednak wolę dostrzec w nich właśnie odzwierciedlenie Franciszkowego przesłania – Kościół powinien służyć, tak samo jak głowa Kościoła, „sługa sług Bożych”. A sługa powinien raczej żyć skromnie i blisko ludzi niż odgradzać się od nich pałacowymi ścianami.

  2. Reforma Kurii. „Papież ubiera się jak dominikanin, żyje jak franciszkanin, a rządzi jak jezuita” – takie powiedzenie krąży ponoć po watykańskich gabinetach. Rzeczywiście, jakkolwiek podkreśla się często bezpośredniość i prostotę Franciszka, wielu komentatorów zwraca też uwagę na konsekwencję w przygotowaniu gruntownej reformy watykańskiej administracji. Stworzona w kwietniu specjalna grupa złożona z ośmiu kardynałów z całego świata ma służyć papieżowi radą m.in. właśnie w sprawach kurialnej reformy. Franciszek nie działa na oślep, ale systematycznie poznaje mechanizmy działania Kurii Rzymskiej, korzystając z wiedzy współpracowników. Pierwsze papieskie decyzje w sprawie reform już poznaliśmy: jednymi z ważniejszych były te dotyczące powołania kościelno-świeckiej komisji do zbadania spraw Instytutu Dzieł Religijnych (czyli banku papieskiego) oraz wzmocnienia uprawnień urzędu watykańskiej informacji finansowej (AIF), mające skutkować większą kontrolą finansowych operacji Watykanu oraz związanych z nim organizacji, takich jak Caritas.

  3. „Święty Piotr nie miał konta w banku”. Tymi słowami podczas jednej z porannych Mszy papież uzasadniał konieczność bezinteresownego głoszenia Ewangelii. „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!” – słowa Jezusa uznał Franciszek za wezwanie do prostoty w głoszeniu Słowa Bożego: altruistyczny dar dla drugiego człowieka znaczy więcej niż jakiekolwiek korzyści materialne, które możemy otrzymać. Za tymi słowami poszły konkretne wskazania: we wrześniowym apelu do zarządzających parafiami księży Franciszek skrytykował praktykę pobierania opłat za udzielanie sakramentów (wierni powinni czuć się w Kościele jak w domu, a nie być wykorzystywani – argumentował papież). Jeśli Franciszkowa logika przyjmie się w przynajmniej niektórych lokalnych kościołach, będziemy mogli chyba mówić o małej rewolucji.

  4. Papież ikonoklasta? Na początku lipca media obiegła wiadomość, że Franciszek polecił usunąć swój pomnik wystawiony kilka dni wcześniej przed katedrą w Buenos Aires. Zdaje się, że musiało to być niemałą sensacją zwłaszcza dla ludzi mieszkających w Polsce – przyzwyczailiśmy się do pomników Jana Pawła II stojących przy setkach kościołów w kraju (by nie wspomnieć takich posuniętych do granic absurdu efektów papieskiego kultu, jak olbrzymia statua w parku miniatur w Częstochowie). Tymczasem reakcja Franciszka była, tak mi się wydaje, naturalną reakcją chrześcijanina: cześć powinniśmy oddawać Bogu, a stawianie pomników żyjącemu papieżowi nie ma nic wspólnego z pogłębianiem wiary. Statuy i popiersia wystawione przed kościołami kłócą się ze skromnością papieża. Mam szczerą nadzieję, że jego reakcja na pomnikową inicjatywę w Buenos Aires zostanie odebrana jako jasny sygnał wskazujący na to, co naprawdę ważne w chrześcijaństwie: zamiast rzeźbić kamienne posągi powinniśmy skupić się na służbie i głoszeniu Bożego Słowa. Tak będzie lepiej dla naszych dusz… a także dla krajobrazu naszych miast.

Pope_Francis_at_Varginha

Papież w Varginhii podczas Światowych Dni Młodzieży (Brazylia, lipiec 2013 r.)

Witek Krawczyk

Papież Franciszek cały czas imponuje mi tym, w jaki sposób mówi. Mówi – nie przemawia. Po papieżu spodziewałem się hieratycznych wypowiedzi, wyrażania prawd niepodlegających krytyce (w końcu jeśli w świetle dogmatów ktokolwiek z żyjących może sobie na takie wypowiedzi pozwolić, to właśnie papież), zwracania się do wiernych z góry. Za to Franciszek przez cały czas przyznaje się do tego, że jest człowiekiem. Duże wrażenie zrobił na mnie ostatni wywiad z nim: papież mówił prosto, opowiadał o własnych decyzjach, o tym, jak ważne dla niego są rozeznanie i namysł przed podjęciem decyzji (a więc – nie wie wszystkiego), o decyzjach sprzed lat, które uważa za błędne. A równocześnie przy tym ma w sobie ogromne pokłady nadziei i wiary. To nie tylko papież, którego potrafię podziwiać – to papież, którego zwyczajnie polubiłem.

To oczywiście nie musi być nowość – choćby Jan Paweł II był znany jako osoba bardzo ludzka i otwarta. Wcześniej jednak byłem młodszy, na inne rzeczy zwracałem uwagę. Tym razem człowieczeństwo Franciszka przyciąga i zachęca do naśladowania – mam wrażenie, że nie tylko mnie.

________________________

Staszek Krawczyk

Wspomnę o dwóch wydarzeniach, które pokazują dwa bardzo istotne dla mnie aspekty nowego pontyfikatu: po pierwsze, społeczną wrażliwość, a zatem stawanie po stronie słabszych, zmarginalizowanych, wykluczonych; po drugie, przewagę przekazu pozytywnego (głoszenia dobrej nowiny) nad negatywnym (krytyką świata).

  1. 8 lipca Franciszek odwiedził Lampedusę, małą wyspę oddaloną o zaledwie 113 kilometrów od wybrzeża Tunezji. Właśnie na Lampedusie od lat zatrzymują się tymczasowo nielegalni imigranci z Afryki (a także Azji), którzy pragną dostać się do Europy. Ich liczba gwałtownie wzrosła po wydarzeniach arabskiej wiosny – tylko w 2011 roku na włoską wyspę przybyło kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Nie wszystkim jednak się udało. Przepełnione łodzie, źle dostosowane do morskich podróży, wielokrotnie zamieniały się w śmiertelne pułapki. Tysiące imigrantów straciło życie.

    Na Lampedusie papież modlił się za tych ludzi. Odprawił mszę świętą w ich pamięci, spotkał się z imigrantami oraz miejscową ludnością. Wybierając Lampedusę na miejsce swojej pierwszej podróży duszpasterskiej, zwrócił oczy świata i Europy na miejsce przerażającego kryzysu humanitarnego. O tym, że kryzys jeszcze się nie skończył, przypomnieliśmy sobie w ostatni czwartek, kiedy zatonęła kolejna łódź. Dzień później we Włoszech ogłoszono żałobę narodową. Według niedawnych szacunków Morze Śródziemne mogło pochłonąć nawet trzystu ludzi.

    Mówiąc o tej tragedii, Franciszek nazwał ją hańbą. Pamiętajmy o tym. Pamiętajmy o Lampedusie.

  2. „Kim jestem, aby osądzać?” – te słowa papieża o osobach homoseksualnych, wypowiedziane 28 lipca na pokładzie samolotu z Rio de Janeiro do Rzymu, błyskawicznie obiegły świat. Owszem, nie oznaczają one żadnej zmiany w nauczaniu Kościoła, które odrzuca akty homoseksualne, jednocześnie nie potępiając osób o takiej orientacji. Cieszę się jednak z tego, że Franciszek zaakcentował przede wszystkim potrzebę pełnego włączenia tych ludzi w życie społeczeństwa („musimy być dla siebie nawzajem braćmi i siostrami”). Z tego, że papież znowu mówił zdecydowanie więcej o miłości niż o grzechu.

    Kiedy zakładaliśmy Przedmurze, napisaliśmy, że chcemy pisać konstruktywnie, a nie destruktywnie. Nie mogliśmy jeszcze wtedy wiedzieć, jak wielki nacisk położy na taką postawę nowy biskup Rzymu.

________________________

Janek Popieluch

Ostatnie pół roku pokazało nam dobitnie, że europejskie spojrzenie na chrześcijaństwo nie jest jego jedyną wizją. Papież, przyjechawszy do Watykanu z Ameryki Południowej, jasno zaznaczył, że nie zamierza zmieniać sposobu, w jaki głosi Dobrą Nowinę. Dlatego właśnie odmówił zamieszkania w Pałacu Apostolskim, unika przepychu i z absolutną naturalnością robi to wszystko, co media na całym świecie określają każdorazowo „rewolucyjną postawą Franciszka”.

Nie możemy jednak zapominać o tym, że Kościół to nie tylko Stolica Apostolska. Że zapowiedziana przez Ojca Świętego reforma Kurii Rzymskiej – choć ważna i potrzebna – dla katolików rozsianych po całym świecie ma znaczenie marginalne. Naprawdę istotne jest głoszenie Ewangelii, a to wciąż pozostaje takie samo. Dlatego nauczanie Franciszka nie niesie (i nie może nieść) żadnej zmiany w treściach dogmatycznych. Papież zaznacza jednak w wyraźny sposób to, co często w nauczaniu jego poprzedników pozostawało przez świat niezauważane.

Z niecierpliwością czekam na pierwszą samodzielnie napisaną encyklikę. Czy możemy się w niej spodziewać kompletnego programu tworzącego ramy dla działalności społecznej i charytatywnej Kościoła? Ta tematyka, jako najbliższa papieżowi, z pewnością się w jego dokumentach pojawi. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że z nauczaniem sformalizowanym i intelektualnym Ojciec Święty poradzi sobie tak samo dobrze, jak ze zdobywaniem naszych serc w codziennych rozmowach i gestach.

________________________

Marcowa fotografia papieża została udostępniona na licencji CC BY-SA 2.0, a pochodzi z oficjalnej strony internetowej prezydent Argentyny. Na licencji CC 3.0 dostępne jest natomiast lipcowe zdjęcie z Varginhii. Obie fotografie odnaleźliśmy w serwisie Wikimedia Commons.

Tweety na temat @Przedmurze