Czy ateistów czeka piekło?

Po internecie krąży wieść, że Watykan sprecyzował wymowę środowej papieskiej homilii. Według tego uściślenia niewierzący, którzy zdają sobie sprawę z istnienia Kościoła katolickiego, nie mogliby zostać zbawieni. Jak zawsze w takich sprawach, warto krytycznie podejść do źródeł.

________________________

Wydaje się, że sprawa miała swój początek we wpisie Dana Meriki na blogu „Wiara” (Belief) amerykańskiej telewizji CNN. Przyjrzymy się stosownemu fragmentowi tej wypowiedzi.

W czwartek Watykan wydał notę wyjaśniającą o znaczeniu słowa „zbawienie”. Ojciec Thomas Rosica, rzecznik prasowy Watykanu, stwierdził, że ludzie świadomi istnienia Kościoła katolickiego „nie mogą zostać zbawieni”, jeżeli „odmówią wkroczenia do niego lub pozostania w nim”. Jednocześnie „każdy mężczyzna i każda kobieta, niezależnie od swego położenia, może zostać ocalona. Nawet niechrześcijanie mogą odpowiedzieć na to zbawcze działanie Ducha. Nikt nie jest wykluczony ze zbawienia wyłącznie z powodu grzechu pierworodnego”. Rosica napisał również, że Franciszek w środowej homilii „nie miał zamiaru sprowokowania debaty teologicznej na temat istoty zbawienia”.

W rzeczywistości o. Thomas Rosica CSB nie jest rzecznikiem watykańskim. Był nim jedynie podczas okresu przejściowego między rezygnacją Benedykta XVI a inauguracją nowego pontyfikatu. Ponadto wypowiedzi, na którą powołuje się Dan Merica, próżno szukać na oficjalnych stronach Stolicy Apostolskiej. Można ją natomiast znaleźć w serwisie agencji prasowej Zenit.org, która nie jest urzędowym organem Watykanu. Nieporozumieniem jest więc traktowanie słów o. Rosiki jako oficjalnego stanowiska Kościoła. Sam bazylianin stawia zresztą sprawę jasno, pisząc o źródłach swojej refleksji:

Przygotowałem nieco krótkich przemyśleń i odpowiedzi […]. Płyną one z moich własnych studiów teologicznych, z pięcioletniego pobytu na Bliskim Wschodzie, w chrześcijańskiej mniejszości w Izraelu, Palestynie, Jordanii i Egipcie, a także z zajmowania się przez wiele lat dialogiem międzyreligijnym między żydami a muzułmanami. Wielokrotnie też spotykałem się z ateistami i agnostykami na kampusach świeckich uniwersytetów w Kanadzie.

Ojciec Thomas Rosica CSB (ur. 1959)

Ojciec Thomas Rosica CSB (ur. 1959)

Dan Merica przedstawił zatem nieprawdziwe wiadomości. Nie ma powodu, aby zarzucać mu złą wolę, można jednak skrytykować nadmierny pośpiech, nierzetelność oraz brak odpowiedzialności. Na skutki błędów blogera CNN nie trzeba było długo czekać. Internauci z całego świata, nie sprawdzając jakości przedstawianych informacji, uprościli przekaz do postaci „Ateiści jednak pójdą do piekła”. W ten sposób wpisali homilię Franciszka w dwie boleśnie uproszczone narracje: „dobrego papieża i złego Kościoła” (o bezwzględnych hierarchach przywołujących do porządku biskupa Rzymu), a także „wilka w owczej skórze” (o złej treści schowanej pod płaszczykiem miłych słów).

Problem nie polega jednak wyłącznie na tym, iż Thomas Rosica nie jest watykańskim rzecznikiem prasowym. Kto zajrzy do jego wypowiedzi, łatwo stwierdzi, że nie ma ona wiele wspólnego z tym, co według krytyków miałaby zawierać. Zobaczmy fragment odpowiedzi na pytanie o sens słów „Poza Kościołem nie ma zbawienia”:

Niechrześcijanin może odrzucić to, czego o Chrystusowej Ewangelii dowiedział się od chrześcijanina. Nie oznacza to jednak, że prawdziwie odrzucił Chrystusa i Boga. […] nigdy nie mamy podstaw, aby rozstrzygnąć, czy to odrzucenie […] oznacza poważny błąd, czy akt dochowania wierności własnemu sumieniu. Nigdy nie możemy stwierdzić z ostateczną pewnością, czy […] [ktoś taki] wciąż podąża tymczasową ścieżką wyznaczoną dla jego własnego zbawienia i wiodącą go do spotkania z Bogiem, czy wkroczył na drogę ku potępieniu.

Internet pełen jest niedomówień i przekłamań (oto inny przykład, związany z rzekomą wypowiedzią Franciszka na temat kobiet). Możemy albo im ulegać, albo z nimi walczyć. Jak zawsze w takich sprawach, wybór należy do nas.

________________________

Fotografia o. Thomasa Rosiki CSB pochodzi ze strony Katolickiej Fundacji Medialnej Sól + Światło z siedzibą w Kanadzie.

Staszek Krawczyk

Dawniej przez parę lat ważny był dla mnie Ruch Światło-Życie, potem poznańscy dominikanie. Do zakonu kaznodziejskiego nadal jestem przywiązany. Poza tym piszę doktorat o polskiej literaturze fantastycznej w Instytucie Socjologii UW, a w wolnych chwilach śpiewam pod nosem – szczególny sentyment mam do piosenek Jacka Kaczmarskiego.

Komentowanie jest zablokowane

Tweety na temat @Przedmurze