Evangelii Gaudium – rozdział trzeci

Poniżej omawiamy trzeci już rozdział Evangelii Gaudium: „Głoszenie Ewangelii”. Zapraszamy również do lektury wpisów o wprowadzeniu do adhortacji oraz jej pierwszym i drugim rozdziale.

_______________________________

W rozdziale trzecim papież pisał o ewangelizacji w życiu codziennym, w kazaniach i o katechezie. Bodajże pierwszy raz czytałem jakąkolwiek adhortację papieską – i okazała się ciekawą i inspirującą lekturą (a warto zaznaczyć, że samemu nie planuję być kaznodzieją ani katechetą). Każdemu polecam zmierzenie się z Evangelii Gaudium – a przynajmniej z angielską wersją, z której korzystałem z powodu nieobecności oficjalnego polskiego przekładu.

Najważniejsze myśli adhortacji

Ewangelizacja: wiara w Chrystusa polega zarówno na byciu uczniem, jak i misjonarzem. Powinniśmy cały czas ewangelizować innych i sami być ewangelizowani. Ewangelizacją jest szukanie Boga, a nie narzucanie konkretnej kultury.

Homilie i katecheza: najważniejszą treścią do przekazania dla kaznodziejów jest miłość Boga, który stał się człowiekiem, który umarł za nas, który żyje i daje nam zbawienie. To właśnie powinno być sednem naszej wiary. Kazania powinny być wierne temu, co Bóg mówi przez Pismo Święte, a równocześnie ciekawe, głoszone w duchu dialogu, pokory i miłości bliźniego.

Papież wykłada też porady czytania Pisma Świętego jako słuchania głosu Boga. Taki sposób modlitwy zrobił na mnie bardzo duże wrażenie, zwłaszcza że nie zgłębiałem wcześniej tematu lectio divina.

Język

Przyzwyczaiłem się do prostego języka Franciszka, ale Evangelii Gaudium jest trudniejsza niż słowa kierowane do wiernych z Placu Św. Piotra, wymaga uważnej lektury i – przynajmniej w moim wypadku – kilkakrotnego powtarzania niektórych fragmentów. Tym bardziej zaskoczył mnie humor, z jakim Ojciec Święty pisał o kazaniach: „zarówno wierni, jak i księża cierpią z powodu kazań: świeccy, bo muszą ich słuchać, a duchowni, bo muszą je głosić!”.

Nauczanie św. Jana Chrzciciela – ilustracja z kolekcji biblijnej Philipa Medhursta

Nauczanie św. Jana Chrzciciela – ilustracja z kolekcji biblijnej Philipa Medhursta

Współczesność

Mam wrażenie, że adhortacja jest w pełni zanurzona we współczesności, a równocześnie w całości oparta o wiarę i Boga. Różne kultury są dobre, bo tworzenie kultury leży w naturze człowieka. Ewangelizacja ma pokazywać ludziom Boga w ich własnej kulturze, a nie narzucać cudzą (na myśl nasunęły mi się nurty postkolonialne w naukach humanistycznych). Podstawą katechezy powinna być sztuka słuchania, bardzo ceniona w psychologii. Dążenie do atrakcyjności przekazu może się powierzchownie kojarzyć z marketingiem, jednak jest ugruntowane w dialogu i trosce o bliźnich, a równocześnie podległe całkowitej wierności słowu Boga.

Często na kazaniach słyszę o tym, jak niedobry jest współczesny świat. Z adhortacji wyłania się zupełnie inny obraz: „świat często błądzi i potrzebuje zachęty, nadziei i sił”. Mamy pomagać światu, a nie z nim walczyć.

Pokora

Pokora jest jedną z najbardziej zwracających uwagę cech Franciszka; do tej pokory zachęca też papież w głoszeniu Ewangelii. Nie mamy narzucać innym swojej pobożności. Ucząc innych, powinniśmy nauki stosować przede wszystkim do siebie. Mamy w pierwszej kolejności wskazywać innym dobro, nawet gdy piętnujemy zło – i, zgodnie ze słowami Jezusa, nie powinniśmy osądzać ludzi. W Kościele mniej ważna jest hierarchia; Kościół jest więzią między ludźmi idącymi do Boga.

Z pokorą łączy się wizja dialogu, przewijająca się przez cały rozdział. Dialog podejmujemy nie po to, żeby wypowiedzieć swoje (w domyśle: jedyne słuszne) poglądy, ale po to, by dzielić czas i rozmowę z drugim człowiekiem. W dialogu nie tylko uczymy, ale też uczymy się sami. Głoszenie kazania jest przedstawione jako rozmowa matki z dzieckiem, w której oboje uczą się i mają okazję się poprawić – dla mnie to piękna wizja zarówno ewangelizacji, jak wychowania.

Myślenie

Łatwo możemy kręcić nosem na atrakcyjność przekazu jako związaną z komercją, agitacją i reklamami. Łatwo możemy uznać akceptację innych kultur za odrzucanie najwyższych wartości. Łatwo możemy uwierzyć, że chrześcijaństwo polega na skrupulanctwie oraz gardzeniu światem i innymi, a jego istotą jest przestrzeganie drobiazgowych reguł postępowania.

Franciszek pokazuje jednak, że należy wyjść poza takie uproszczenia, że potrzeba używać rozumu, myśleć i w ten sposób szukać Boga. Dobry chrześcijanin musi być też dobrym człowiekiem, to znaczy – żyć miłością. To ona jest najważniejsza i to ona, mam wrażenie, jest w centrum pierwszej adhortacji nowego papieża.

 

Omówienie czwartego rozdziału, zatytułowanego „Społeczny wymiar ewangelizacji”, znajduje się tutaj.

________________________

Zdjęcie wykorzystane we wpisie pochodzi z portalu Wikimedia Commons. Przedstawia ono ilustrację z kolekcji biblijnej Philipa Medhursta, a wykonane zostało przez Philipa De Vere. Fotografia dostępna jest na licencji CC BY-SA 3.0.

Witek Krawczyk

Lubię rozmawiać o religii i twardo bronię stanowiska, że nie trzeba się przy okazji kłócić. Studiuję filologię angielską, a w wolnych chwilach zdarza mi się czytać książki, przesiadywać w internecie, grać w gry fabularne i wyjmować biegusy zmienne (calidris alpina) z pułapek.

Komentowanie jest zablokowane

Tweety na temat @Przedmurze