Waga rekolekcji
Cały okres Wielkiego Postu jest domyślnie czasem przygotowania się do nadejścia Świąt Wielkanocnych. Także sam Chrystus, przygotowując się do męki, udał się na czterdzieści dni na pustynię. Jednak dla nas, zabieganych w codziennym życiu, rozdartych pomiędzy pracą, szkołą, studiami a innymi zobowiązaniami, często czas ten niczym nie różni się od pozostałych dni roku. Trudno zatrzymać się i zastanowić nad sobą, znaleźć chwilę na refleksję. Dlatego tak ważne okazują się wielkopostne rekolekcje. I wbrew pozorom uczestnictwo w nich nie stanowi wielkiego problemu.
Wiele parafii w Polsce organizuje w trakcie Wielkiego Postu rekolekcje, trwające zwyczajowo cztery dni – rozpoczynają się w niedzielę, kończą w środę. Jeżeli więc regularnie uczęszczamy na niedzielną Eucharystię, najprawdopodobniej natkniemy się na mszę z nauką prowadzoną przez rekolekcjonistę. A jeżeli czas pozwoli, to i w kolejne dni – są przecież msze wieczorne! – warto uczestniczyć.
Dla osób, które mimo wszystko nie mogą pozwolić sobie na pozaniedzielny udział w Eucharystii, powstały rozliczne inicjatywy internetowe. Najpopularniejszą obecnie jest chyba „Zakochany Skazaniec” o. Adama Szustaka OP. Dwa razy w tygodniu pojawiają się krótkie rozmyślania dotyczące poszczególnych aspektów Wielkiego Postu. Tym razem brak czasu to żadne wyjaśnienie – to dzieje się między innymi na Facebooku, a ilu z nas nie spędza tam przynajmniej kilkudziesięciu minut dziennie? Można dołączyć w każdej chwili, nawet teraz, ponieważ poszczególne nagrania są autonomicznymi całościami, a najważniejszy okres postu – Wielki Tydzień – dopiero przed nami. Poza tym w internecie jest całe mnóstwo nagrań z rekolekcji lat poprzednich prowadzonych przez różnych duszpasterzy, choć w tym wypadku trudniejsze może okazać się zmobilizowanie do trwałego i regularnego odsłuchiwania.
Istnieją także rokrocznie organizowane, choćby przez jezuitów i dominikanów, wyjazdy rekolekcyjne. Jeszcze innym przykładem są rekolekcje ignacjańskie. Tutaj ponownie problemem może okazać się czas oraz pieniądze niezbędne do wyjazdu, ale można taką wyprawę zaplanować znacznie wcześniej. Bezpośredni kontakt z innymi szukającymi wyciszenia i refleksji oraz bliska obecność duchownych są cenne. Tego rodzaju rekolekcje – podobnie zresztą jak wiele internetowych – nie muszą się ograniczać do okresu wielkopostnego.
No dobrze, istnieją różne formy rekolekcji, mniej lub bardziej angażujące i wymagające, ale dlaczego są one takie ważne dla chrześcijanina? Dlaczego powinien on chociaż w małym stopniu spróbować je przeżyć? Ponieważ dzięki nim wypadamy z kolein rutyny. Na przykład nauka nowego księdza na Eucharystii, różniąca się od naszych coniedzielnych przyzwyczajeń, może okazać się impulsem prowokującym do refleksji. Może pozwolić spojrzeć na wiarę z innej strony, wyrwać ją z marazmu, wprowadzić coś nowego do codziennej modlitwy. Wszelkie formy rekolekcji mogą okazać się rodzajem ćwiczeń duchowych odnawiających wiarę, pozwalających choć na kilka dni zwiększyć intensywność przeżywania Słowa – szczególnie że zazwyczaj skupiają się zazwyczaj na pewnym konkretnym problemie czy aspekcie wiary.
Dlatego rekolekcje to świetny sposób na przeżycie Wielkiego Postu inaczej niż całej reszty roku. Ale nie zapominajmy o nich również po Wielkanocy.
Wykorzystane zdjęcie, które otwiera rekolekcje „Zakochany Skazaniec”, pochodzi ze strony Langusta Na Palmie.
Bartek Łopatka
Historyk amator, fantasta i studiujący filolog. Pod względem duchowym jestem raczej indywidualistą niż wspólnotowcem, nie pociągają mnie spotkania w dużych grupach – znacznie lepiej czuję się, czytając lub rozmawiając w małym gronie. Lubię piesze pielgrzymki i wędrówki po górach.